poniedziałek, 27 sierpnia 2018

Fraszka na plotkarskie portale internetowe


Do napisania tej fraszki natchnął mnie Optymista swoją fraszką na celebrytów. Nie odwiedzam plotkarskich portali typu "Pudelek", nie interesuje mnie życie innych, bo moje własne jest wystarczająco ciekawe. Żyję swoim własnym życiem, nie potrzebuję tych wszystkich "gorących" wieści, którymi emocjonuje się i żyje przeciętny internauta, bo nie ma niczego ciekawszego do roboty, albo lubi hejtować. No i udało mi się przeżyć prawie miesiąc bez TV, radia, netu, gazet. Jakoś nie czuję się przez to gorsza, wręcz przeciwnie - odnowiona. 😃

Ja omijam plotki wszelkie
Nie wiem nic o celebrytach
Wieść, kto wypiął cycki wielkie,
Albo tyłek – mnie nie chwyta.

Nie obchodzi mnie kto kiedy,
Z kim, dlaczego ani po co,
Kto wziął rozwód, a kto kredyt,
Co kto w łóżku robi nocą.

Nienormalna jestem? Może
Nie przystaję do tych czasów?
Punkt widzenia swój wyłożę:
Szkoda czasu i atłasu!
                      😜

sobota, 25 sierpnia 2018

Totalny reset :)

Witajcie po długiej przerwie. Nie było mnie prawie cały miesiąc. Odcięłam się od netu, telewizji, radia, nie śledziłam prasy. Turnus sanatoryjny w Ustroniu będę wspominać z przyjemnością. Poznałam fajnych ludzi, nie musiałam gotować, sprzątać, zmywać garów, oddawałam się przyjemnościom spacerowania po pięknej, aczkolwiek wymagającej okolicy (góra - dół i znowu góra - dół, i tak po kilka razy dziennie w drodze na zabiegi i wszelkie inne wyjścia), "parkietoterapii" po serii zabiegów obowiązkowych i kąpielom w basenie solankowym, które wykupiłam sobie dodatkowo (ponoć ustrońskie baseny solankowe są największymi w Europie basenami tego rodzaju). Fakt, kierując mnie do sanatorium na Śląsku Cieszyńskim przegoniono mnie przez całą Polskę, ale radykalna zmiana klimatu raz na jakiś czas jest bardzo korzystna dla organizmu, więc nie narzekam. Tym bardziej, że 3 tygodnie laby za niecałe 600 zł są warte każdej podróży.

Wróciłam odnowiona, podrasowana i uśmiechnięta. Pogoda dopisała aż za bardzo, gorąco było. Jadąc pociągiem obserwowałam nazwy mijanych miejscowości. Być może niektóre z nich zaowocują limerykami.

No dobra, zameldowałam się, że znowu jestem i zmykam. Mam zaległości w śledzeniu ulubionych blogów, w pracy na działce (trawa zapewne po kolana!) i wiele innych. Ale pomału sobie z tym poradzę. Tak myślę :)

Szczególnie polecam:

Fraszka na gościa