sobota, 21 kwietnia 2018

Żart, czy bezczelność?

Jak wiecie, unikam tu tematów politycznych, ale wczoraj się we mnie zagotowało. Cytuję z onetowskiego artykułu, który dotyczy protestów w Sejmie rodziców osób niepełnosprawnych:

Mateusz Morawiecki wspólnie z minister Rafalską zadeklarowali wczoraj "daninę solidarnościową", czyli - jak mówił premier - opodatkowanie "w niewielkim stopniu" zamożnych "by złożyć się na potrzebujących". Jak przekonywała dziś Szydło, prace trwają już od wczoraj.


Całość artykułu tutaj → Apel Szydło


I nie wytrzymałam. Krew się we mnie burzy. Kto będzie decydował o tym, kto jest zamożny i kogo należy obłożyć daniną? Dlaczego tak lekką ręką rozdaje się cudze, ciężko zapracowane pieniądze? Dlaczego uprawia się powszechne rozdawnictwo w formie 500+, wyprawek szkolnych po 300 zł (to już z 500+ tych wyprawek nie można sfinansować, tym bardziej, że podręczniki są darmowe?). Rozumiałabym wyprawki dla uczących się dzieci nie objętych 500+, ale dla wszystkich? I dlaczego wobec powyższego nie ma środków na pomoc dla rodziców dzieci niepełnosprawnych?


Zachęca się do rodzenia dzieci ułomnych, z wadami genetycznymi, jest ciągła presja na rzecz zakazu aborcji tzw. eugenicznej, bo przecież "każdy ma prawo do życia", tylko jakoś zapomina się, że każdy ma prawo do GODNEGO życia. Bo niestety nie samo życie jest najwyższą wartością. Najwyższą wartością jest GODNE życie! I cóż? Niech się rodzą takie dzieci, a rząd zepchnie odpowiedzialność za nie na społeczeństwo. I to nie bezrobotni beneficjenci 500+ będą się o nich martwić, nie krzykacze domagający się całkowitego zakazu aborcji, nie księża tak walczący o każde życie, tylko ci, którzy pracują, starają się, płacą i tak już niemałe podatki. GRATULUJĘ POMYSŁU I BEZCZELNOŚCI!


Ja zarabiam marnie, więc prawdopodobnie mogę być spokojna, że nie nałożą na mnie daniny, choć kto to wie? Ale ci zamożni (jakie jest kryterium zamożności?), ci najlepiej zarabiający (co to znaczy najlepiej?) już się pewnie zastanawiają na ile cierpliwości im jeszcze starczy, bo ich się ciągle skubie i przy każdej okazji sięga do ich kieszeni. A oni żeby istnieć i konkurować na rynku inwestują, spłacają kredyty, kształcą dzieci na dobrych, płatnych uczelniach. Jeśli przekraczają progi podatkowe, to i tak płacą wyższe podatki, więc ile jeszcze można od nich ciągnąć? A może zamożnym jest emeryt z 1600 zł emerytury, ale posiadający dom z ogrodem i 5 letni samochód, trochę biżuterii i sprzęt elektroniczny? Niech pomału się wyprzedaje, żeby finansować pomysły rządu.


Rząd uprawia politykę demograficzną tak, jak uprawia, więc niech się zatroszczy o tych nieszczęsnych chromych i kalekich, tak jak na to zasługują. Może mniej przelewów na "firmę" ojca dyrektora, na szeroki gest w stosunku do kościoła, uchylających się od pracy beneficjentów 500+, wydawania pieniędzy na nagrody, premie, pchania ich w MON, TVP itp. Przykładów szerokiego gestu jest wiele.

Podobno wystarczy nie kraść. Więc wara od kieszeni podatników! Nie okradajcie ich do jasnej cholery!
Jeśli dużo zarabiają, to często harują ponad siły kosztem urlopów, czasu dla rodziny, w stresie, i wiecznym strachu o utrzymanie się na rynku, o zobowiązania. Dowalcie im jeszcze, a polikwidują swoje firmy, wyślą na zieloną trawkę swoich pracowników, przejdą na zasiłki i będzie lepiej! Wiwat dobra zmiana!

Nigdy nie zarabiałam dużo, samotnie wychowywałam dwójkę dzieci, bez alimentów, bez wsparcia. Łapałam każdą godzinę nadliczbową, żeby moje dzieci nie żyły w biedzie, to mi zabrano zasiłek rodzinny, bo się starałam i przekroczyłam dochód o 2 złote. Nie było wtedy 500+ ani wyprawek szkolnych. Dałam radę. Ciężko było, ale dałam, nie czekałam na jałmużnę, choć czasem było mi przykro i ryczałam z bezsilności, że za moje starania zostałam ukarana pozbawieniem zasiłku rodzinnego. A gdybym leżała pijana w rowie, to dzieci miałyby i obiady w szkole za darmo i dostałabym dodatek do czynszu, zapomogę na książki i zeszyty itp.

Dzieci wykształciłam, na moje potrzeby starcza i jeszcze coś zaoszczędzę na jakiś wyjazd. Ale teraz moje dzieci z racji, że dobrze zarabiają będzie się skubać, żeby zapewnić niepełnosprawnym to, co powinien im zapewnić rząd. Kto rządzącym dał takie prawo, by rozdawać bezczelnie cudze pieniądze?!
Niechaj sami zadeklarują dobrowolną daninę i wspomagają.
Ciekawa jestem kto z nich i ile pieniędzy przekazał na jakąś fundację i wspomógł chore dziecko, którego nasz NFZ nie chce leczyć i skazuje na śmierć. Ale cudze łatwo się rozdaje, najlepiej pod przymusem płacenia kolejnych danin.

Ręce opadają. Nie twierdzę, że 500+ było złym pomysłem, gdybym miała te 500 choć na jedno dziecko byłoby mi dużo łatwiej. Ale uważam, że mogło być 300+ ale na każde dziecko, bo samotny rodzic z jednym dzieckiem jest dziś pozostawiony sam sobie, a łatwo nie jest.

Jednak już się tak rozbuchali z tym rozdawnictwem, że do niczego dobrego to nie doprowadzi, tym bardziej, że jest ono finansowane z kieszeni tych naprawdę ciężko pracujących na swój dobrobyt, a nie z mądrej polityki i oszczędności. Opamiętajcie się rządzący, bo jeśli dorżniecie tych, którzy wypracowują PKB, zostaną tu już tylko starcy, dzieci i nieudacznicy. Nie będzie z kogo ciągnąć.

19 komentarzy:

  1. Już mi brak siły i słów. W takich szczegółach widać prawdziwe intencje rządzących. Tak nas wkurzają co jakiś czas...jak długo jeszcze?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początku nawet im kibicowałam, gdy się do dupy zaczęli dobierać aferzystom, ale to co teraz zaczęli już wyprawiać, przekracza granice przyzwoitości i dobrego smaku. Walić to, od jutra leżę brzuchem do góry i niech mi też dają! Hmmm... dadzą, ale w kość! Tacy jak ja i mi podobni wciąż tylko w dupę dostają i nic im się nigdy nie należy :(

      Usuń
  2. Jaśnie panujący są dobrzy z cudzej torby.
    b

    OdpowiedzUsuń
  3. Tu ci mogę dokładnie wyłuszczyć powody tego pisowskiego rozdawnictwa nie narażając się na śmieszność albo zarzut o spiskowej teorii Najwyżej ty mnie wyśmiejesz. Otóż racją bytu (piszę bytu nie stanu bo to nie ma z racją stanu nic wspólnego) tego rządu jest utrzymywanie się w sondażach powyżej bezpiecznej granicy 30% - czyli powyżej sumy poparcia dla partii proniemieckich (czytaj: założonych przez ludzi bezpieki przewerbowanych przez BND). Już na początku kadencji dało się wyczuć w co gra Berlin: odsunąć za wszelką cenę PiS nawet środkami pozaparlamentarnymi i prowokować władzę do użycia sił policyjnych przeciwko opozycji. To co uchodziło PO bez konsekwencji potępienia przez zagranicę, nie uszłoby PiSowi. Ale że nabór do opozycji był z łapanek, więc nie ma tam mistrzów intelektu. Gdyby Pisowi wtedy spadło na dłużej poniżej poparcia dla opozycji to Berlin poparłby nawet zamach stanu i z błogosławieństwem Brukseli - bo przecież lud tak chciał. Kaczyński zdał sobie s tego sprawę, ze gra wobec niego idzie na ostro, ale pech nasz to to, że on nie ma poglądów ekonomicznych, czego dowiódł obsadzając w swoim rządzie min. fin. prawicową Gilowską w 2006-7, a teraz czystego komunistę w przebraniu bankstera. Jemu tylko o to teraz chodzi, aby rząd trwał - nie ważne jakim kosztem. Ponieważ warunkiem sprawowania władzy w Polsce jest poparcie którejś z ambasad: USA, Niemiec albo Rosji. Tak Rosji - w podziale z Niemcami. Warunkiem poparcia USA sa kontrakty zbrojeniowe i realizacja przy okazji roszczeń żydowskich. Koszty się więc nie liczą - liczy się interes, teraz najważniejsze jest takie załatwienie sprawy z Żydami ,żeby się o tym społeczeństwo dowiedziało, ale a 10 lat. Jedynym realnym sposobem wytransferowania tych 65 mld dolarów jest takie zadłużenie państwa, żeby dywidenda od długów poszła w odpowiednie ręce. Innego sposobu nie ma, Żydom wcale na nieruchomościach nie zależy, tak jak im nie zależało na zwracanych działkach po synagogach, które jak tylko się dało, to opylali za gotówkę. Liczy się realnie tylko to co przynosi wysoki i natychmiastowy dochód, bo a nuż wojna. Po to była potrzebna instalacja w W-wie filii banku JPMorgan, żeby pieniądze, rzekomo na inwestycje, były pod ręką. A tTe najnowsze pomysły to paliwo na odsunięcie od władzy w PO w samorządach, nie doszukuj się w tym innej motywacji, bo jej nie ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam zamiaru nikogo wyśmiewać, to nie w moim stylu. Dzięki za głos w dyskusji. Coś jest na rzeczy. Włos się jeży.

      Usuń
    2. Alternatywą jest powrót gangów do władzy, rozkradzenie pieniędzy z podatków i zadłużenie , a potem zbankrutowanie Polski. Jak PiS wygra wybory w tym roku, to walka z gangami będzie najintensywniej prowadzona na poziomie lokalnym. A jest tam wiele do ukradzenia.
      b

      Usuń
  4. Kobieta to inkubator, który w państwie katolickim nie wolno decydować za swoje życie. Ma rodzić i kropka. Wszystko jedno co i nawet nie ważne czy przy tym sama umrze.
    Dodatkowo rząd stanie na uszach żeby pieniążkami zachęcać do ciąż.

    Zostaną starcy, bezrobotni i ułomne dzieciaki, którymi pewnie rząd wcale nie ma zamiaru się zajmować. Co będzie jak starcy się wykruszą, a zostaną sami chorzy ludzie? Może powiesz, że przesadzam, ale czy nie jest tak?

    I nikt mnie nie uratuje jak coś stałoby się poważnego w razie ciąży, bo nikogo nie obchodzi, że moją stolicą nie jest Watykan.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcają do ciąż, do rodzenia ułomnych dzieci, ale gdy już się urodzą, to rodzice niechaj sobie sami radzą, albo społeczeństwo niech się opodatkuje solidarnie kolejną daniną. Matrix jakiś, kurde!

      Usuń
    2. Matrix? Ja zauważyłam, że Unia. W krajach poza Unią nikt nie słyszał o takich jajach. Akurat mieszkając w jednym z takich krajów, mogę Ci powiedzieć, że ludzie na wieść o polskich nowinkach tego typu, oczy wybałuszają i mówią, że średniowiecze nam wprowadzili. Wiesz jak mi wtedy jest wstyd?

      Usuń
    3. To wszystko jest propagandą wyborczą. Jak Polska zbankrutuje na wzór Grecji, to dopiero będzie wstyd. Nie tylko wstyd ale i bieda. PO pozwoliło ukraść 250-500 mld PLN, a zadłużyło kraj na 600 mld zł. Kto to spłaci? My i nasze dzieci i wnuki. Z daleka można sobie o propagandowych figurach gadać, a kasę my musimy wypracować. Gdy polskie lasy zostaną przejęte za długi i nie będzie można swobodnie chodzić na grzyby, to będzie ok.? Problem dotyczy nie tylko lasów ale i podatków w przyszłości oraz emerytur, które zostały zamienione z kapitałowej formy na zapis księgowy mogący ulec mianie na podstawie ustawy. To są dopiero jaja. Alekto się zastanawia o takich sprawach jak 3/4 wyborców nie zdawało matury z matematyki. A część, tych co zdawała jest ogłupiona przez media.
      b

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Wiesz, na początku mi się nawet niektóre posunięcia podobały, ale uśmiech na mojej twarzy rzednie...

      Usuń
  6. Czarowwnico bo to jest rząd cwaniaków. Morawiecki jest bezczelnie bogaty, a więc niech sam na siebie nałoży daninę.
    Krzyczeli, że są pieniądze na wszystko, to dlaczego nie dadzą tym najbardziej poszkodowanym. Mają za swoje. Zaraz wyjdą inne grupy zawodowe na ulicę i będa domagać się też podwyżek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I prawidłowo, skoro są pieniądze na rozdawnictwo, niech będą i na podwyżki dla tych, którzy pracują, płacą podatki i utrzymują całe to towarzystwo.

      Usuń
    2. Dzisiaj widziałem mema mówiącego o tym, że premier jest biedny bo wszystko przepisał na żonę". O tym że żona jest teraz bogata i zapłaci za niego tę solidarnościową daninę nie wspomniano

      Usuń
  7. Chyba już wszystko zostało napisane, dodam do tego tylko taką refleksję, skoro mamy nadwyżkę w budżecie, jakiej nie było od bodajże 20 lat, to dlaczego nie ma pieniędzy na zwiększenie zasiłków dla osób niepełnosprawnych i osób opiekujących się nimi? Bo jakoś nie umiem sobie złożyć tego w całość, te dwie informacje się wykluczają wzajemnie. Jak jest kasa to należy przekazać ją na najbardziej wymagające tego ,,odcinki" i cele naszego życia. Tak przynajmniej to odbieram.

    Pewnie, że warto. :) W takim towarzystwie można pożartować, opowiedzieć sobie jakieś anegdoty, porozmawiać na jakieś inne tematy. Ogólnie warto spotykać się ze znajomymi, rodziną itp.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Czterdzieści pięć lat temu moja niepełnosprawna przyjaciółka studiująca w Czechosłowacji, opowiadała o świadczeniach państwa na rzecz niepełnosprawnych studentów, a ja słuchałam tego z rozdziawioną gębą, nie mogąc uwierzyć, że to kraj także w ramach Układu Warszawskiego, a potrafi zrobić , to co u nas uważało się za niemożliwe. Nasze rządy nie czerpią z doświadczeń innych krajów w rozwiązywaniu problemów, tylko wymyślają bzdury, które podzielą ludzi.

    OdpowiedzUsuń
  9. Też się zagotowałam. Nie dziwię Ci się. Jednym słowem! Masakra!!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny. Zachęcam do komentowania.

W przypadku braku konta na Google lub Fb i logowania się jako "Anonimowy", bardzo proszę o podpisanie się w treści komentarza, gdyż chciałabym wiedzieć, kto do mnie pisze.

Każdy komentarz jest dla mnie cenny, jednak komentarze obraźliwe i zawierające wulgaryzmy będą konsekwentnie usuwane. Dobre maniery i kulturę słowa cenię ponad wszystko.

Szczególnie polecam:

Fraszka na gościa