piątek, 27 lipca 2018

Z oglądania zaćmienia nici :(

Niestety zachmurzone niebo odebrało nam tu na Mazurach oglądanie zjawiska całkowitego zaćmienia Księżyca. Szkoda. Za mojego życia już się nie powtórzy taka okazja...

Kochani, robię sobie przerwę od bloga. Jest lato i mnóstwo ciekawych zajęć. Szkoda czasu na siedzenie przed komputerem. Do miłego (za jakiś czas).

Korzystajcie z pogody i lata!

niedziela, 15 lipca 2018

Fraszka na finał MŚ w piłce nożnej 2018



Myślę, że miał dużo racji,
Kto kibicem był Chorwacji.
Widać - te słowiańskie chłopy
Są drużyną z Europy!

 Źródło obrazu: sportowefakty.wp.pl


A Francuzi? Mi to lata,
Niechaj są mistrzami świata,
Tylko niech ktoś powie mi
Ile w nich galijskiej krwi?

Źródło obrazu: chomikuj.pl

wtorek, 10 lipca 2018

Limeryk (221) prywatny i osobisty oraz kilka uwag na temat alergii i jej diagnozowania

      

🌃😢

    Nie wysypia się w nocy ełczanka
Kaszle, rzęzi każdego poranka
Test zrobiła i wam powie:
Otóż winne mleko krowie,
Jogurt, kefir, ser, twaróg, maślanka!

  🥛  🧀  🥛 


I pomyślałby kto, że za moje (od października 2017) nieprzespane noce, podczas których wciąż budziły mnie gwizdy, świsty, rzężenia wydobywające się z mojej tchawicy, oskrzeli, płuc (jakbym miała zamontowany gwizdek, albo zamieniła się w parowóz) odpowiedzialny jest nabiał! Wydeptałam ścieżki do lekarzy - osłuchowo w oskrzelach nie ma nic, prześwietlenie płuc i spirometria - ok, laryngolog obejrzał krtań i struny głosowe - ok, a że kaszel męczył mnie już dawniej i z tego powodu zaliczyłam ze 2 - 3 lata temu również wizytę u alergologa, który mi zrobił testy w kierunku alergii wziewnej i nic nie wyszło, już zaczęli patrzeć na mnie jak na wariatkę, sugerowano wizytę u psychiatry, gdy z płaczem po kolejnej nieprzespanej nocy stanęłam w drzwiach gabinetu. W końcu otrzymałam kolejne skierowanie do alergologa, a przyszło mi na wizytę czekać ponad 2 miesiące, na "pilne".

Tymczasem dalej zdychałam co noc, zaczynało mi brakować oddechu, czułam ciężar w klatce piersiowej, a rano omal nie wypluwałam płuc z kaszlu, do tego wieczny u mnie katar. Doszło do tego, że bałam się położyć w pozycji horyzontalnej i próbowałam spać na siedząco, co wybił mi z głowy mój obolały kręgosłup. To było raczej czuwanie niż spanie, budził mnie każdy świst lub brak oddechu, nawet gdy udało się na chwilę zasnąć.

I nagle olśnienie - dostrzegłam, że stan mi się wyraźnie zaostrzył po wypiciu 2 szklanek kefiru. Nabiał jadłam od zawsze, wędliny mogły dla mnie nie istnieć, za to sery, twarogi, maślanka, kefir, jogurty - to była podstawa mojego żywienia, do tego dużo warzyw, owoców. Poobserwowałam trochę jak te objawy mają się do tego, co jem i wierzyć mi się nie chciało, ale jednak - po zjedzeniu nabiału było zawsze gorzej, coraz gorzej. Zrobiłam sobie za własne pieniądze testy z krwi w kierunku alergii pokarmowej (30 alergenów) i co? Potwierdziło się! Alergia na mleko pasteryzowane, kazeinę i najsilniejsza na białko serwatkowe - alfa laktoalbuminę. Czyli szkodzi mi również wszystko z mleka fermentowanego. Wykazało też lekką alergię na chrzan, delikatną na paprykę i białko jaja kurzego - ale to minimalnie.

Dla wszystkiego zrobiłam sobie jeszcze testy w kierunku alergii wziewnej (21 alergenów) i jest czysto. Zero alergii. Cóż, wydałam trochę kasy, ale wreszcie wiem, co mi jest. Jutro idę do alergologa - doczekałam się wizyty wreszcie. Ciekawe, co mi powie.
Od dwóch tygodni nie jem nabiału, nawet masła (zastąpiłam tłuszczem gęsim) i od co najmniej tygodnia wreszcie się wysypiam!!! Jeszcze mi czasem coś nad ranem zarzęzi, ale odchrząknę i śpię dalej. Wracam do życia! Nareszcie! Bo bywały chwile, że myślałam, iż to moje dni ostatnie, tak mi to dało w kość.

A ta moja alergia sięga jeszcze czasów młodości, gdy mieszkałam zaraz po studiach na Śląsku i cierpiałam z powodu chronicznego kataru. Leczono mnie na katar sienny, cudowano, a ja - ciągle oczy załzawione, wiecznie kichająca, zużywająca za jednym podejściem paczkę 100 chusteczek higienicznych. Wiecznie czerwony, obtarty nos i brak chęci do życia. Teraz dopiero uzmysłowiłam sobie, że wówczas, gdy wszystko było na kartki, to brałam od gospodarza świeże krowie mleko, które oprócz tego, że piłam, to zbierałam śmietanę, sama robiłam masło, piłam serwatkę, robiłam twarogi. To nie był katar sienny ani zanieczyszczone śląskie powietrze. To była alergia na mleko! Nikomu nie przyszło do głowy, żeby zrobić mi, bądź chociaż zasugerować zrobienie testów na alergię pokarmową!

Tyle lat żywiłam się nabiałem i robiłam sobie krzywdę! W końcu najwyraźniej stężenie alergenu przekroczyło masę krytyczną i miałam klasyczne objawy astmy, której żadne badanie nie potwierdziło, a na mnie patrzono jak na niespełna rozumu hipochondryczkę. Tak u nas wygląda leczenie. Pacjencie, lecz się sam!

Teraz muszę oczyścić się z tego świństwa, które kumulowało się w moim organizmie latami i pomyśleć, czym zastąpić nabiał, by zapewnić w diecie odpowiednią ilość wapnia i nie popaść w osteoporozę. Może jutro lekarz mi coś podpowie. Celem oczyszczenia organizmu koleżanka zasugerowała mi dietę - post dr Ewy Dąbrowskiej. Ponoć ciężka, ale świetna. Stosował ktoś? Ja nie posiadam się ze szczęścia, że już mi jest o niebo lepiej po odstawieniu nabiału, jednak gdyby mi ktoś coś poradził, będę wdzięczna.

 Uff...

poniedziałek, 2 lipca 2018

Limeryk (220) na trudy wegańskiego życia


      
     🍲

      Dwojgu wegan z Krasnopola
Gwizdnął ktoś kapustę z pola
Teraz z każdym kęsem
Klną rzucając mięsem
Oj, trudna jest wegan dola!

😩😡

Szczególnie polecam:

Fraszka na gościa