Rozmiary uczuć
Pragnęła poznać pana.
Chciała być zakochana,
Więc i na wczasach w Juracie
I w Internecie na czacie
Jeden jej tylko przyświecał cel:
Miłość w wymiarze XXL.
💗
I wpadła w oko jednemu
Producentowi dżemu.
Już mowa była o ślubie,
Choć "dżemu to ja nie lubię"
I chociaż zyski za ten dżem
Miały jedynie rozmiar M.
Już wszystko było gotowe:
Garnitur, lakierki nowe,
Obrączki, welon i kwiaty,
A suknia wzięta na raty
Wyrażać miała przez swą biel
Miłość w rozmiarze XXL.
👰🤵
Lecz pewien wieczór przedślubny
Okazał się dla nich zgubny.
On będzie tego żałować,
Że dał się jej sprowokować...,
Bo znajomości nadszedł kres,
Kiedy ujrzała... rozmiar... S!
😞
Czyli to dobra rada by czekać z seksem do ślubu ;-)przynajmniej dobrze dla polujących na majątek...
OdpowiedzUsuńA telewizyjni i uczelniani uczeni w tych tematach wmawiają, że rozmiar nie ma znaczenia. Przeciwnie do opinii powszechnej, najważniejszych użytkowniczek XXXL, a nawet poetess.
OdpowiedzUsuńb
Zaznaczam jedynie swoją obecność. Byłam przeczytałam, zazwyczaj nie oceniam twórczości prozatorskiej lub poetyckiej innych blogerów. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny. Ja pisze nie dla oceny, tylko najczęściej dla wywołania uśmiechu na twarzy czytającego. Czasami jest też refleksyjnie lub nostalgicznie, często rubasznie lub pikantnie. A czytelnik? Najczęściej nie zostawia śladu, toteż dziękuję za każdy komentarz. Czasami niektórzy odnoszą się do treści wpisu, czasem piszą po prostu, że się ubawili, a oceniają raczej rzadko, bo i nie o to mi chodzi, choć czasem jakaś merytoryczna uwaga się przydaje.
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
HAHAHAHA!!!! :D Tak się kończy sex po ślubie. Nie bojkotuję, ale kobieta, której... no wiesz... zależy na rozmiarze... ;) Mogła chociaż zajrzeć :D
OdpowiedzUsuńNo toż właśnie sprowokowała na wieczorze przedślubnym i zakończyła znajomość. Po ślubie dopiero by to było!
UsuńPozdrawiam :)
Nie pomoże worek kasy,
OdpowiedzUsuńgdyś do łoża nie jest łasy.
Nie pomogą duże gacie,
gdy XS w nich ukrywacie.
Nie pomoże też wróżbita,
gdy jest wściekła twa kobita.
Pozdrawiam.Iwona
Hahahahaha, nie pomogą duże gacie! Tak jest! Dzięki :))))
UsuńPozdrawiam
E tam. Małe też bywa piękne!
OdpowiedzUsuńJakimś sposobem jeszcze tego nie czytałem. Komentarz może być tylko jeden, to Twoja najlepsza satyra. Sprawnie poprowadzona akcja, zaskakująca puenta - mistrzostwo świata!
OdpowiedzUsuńCudne - spowodowałaś, że mi uśmiech wyskoczył ponadnormatywny... rozmiarem xxxl.
OdpowiedzUsuńNiezłe!!!
OdpowiedzUsuńBardzo w punkcik. :)
Jesteś wielka, Czarownico,
serdeczności!
W komentarzu garść fraszek na temat:
OdpowiedzUsuńNa wędrowca
Miłosny wędrowiec na szlaku, znużony,
U panny przygodnej, kochanki czy żony,
Oddech swój łapie i bierze w ręce
Czarowną jałmużnę w swej męskiej podzięce.
Na tandeciarza
Pewien zakochany, wariat nad wariaty,
Pannie zafundował śliczne sztuczne kwiaty,
Czyżby postradał on wszystkie rozumy?!
Nie... Jego panna była z gumy!
Na Modliszka
Och, doloż ma, pokręcona
Rzekł Modliszek, pijana niewinność,
Niedawno rzuciła mnie żona,
Bo kocha zdrową żywność!
Na emancypację
Emancypacja, w roboczym ubraniu,
Wolna jak taxi, znacząco milcząca,
Na myśl o mężczyźnie, cudownym w kochaniu
Niezmiennie drżąca.
Na kochanka
Taka bliska i daleka zarazem
Niby brzytwa w mych ufnych ramionach.
A ja lew jednocześnie i błazen,
Składam oręż, gdy mi spada korona.
ściskam i niezmiennie zapraszam
Dzięki, jestem na bieżąco z Twoimi wpisami, bo umieściłam Cię na swojej liście ulubionych blogów. I również zapraszam do częstych odwiedzin.
UsuńAle się rozweseliłam, super jest. Gratuluję talentu i dowcipu, uściski.
OdpowiedzUsuń