*
Co to jest limeryk? - podaję definicję - źródło: Wikipedia
Limeryk (ang. limerick, od miasta Limerick w Irlandii) — miniaturka liryczna; nonsensowny, groteskowy, wierszyk o skodyfikowanej budowie:
- pięć wersów o ustalonej liczbie sylab akcentowanych (w klasycznym limeryku wersy I, II i V liczą po trzy zestroje, a wersy III i IV – po dwa),
- układ rymów aabba,
- główne metrum: anapest lub amfibrach,
- nazwa w klauzuli pierwszego wersu (podstawa rymu a).
- Utwór ten, który pod względem treści jest rymowaną anegdotą, ma też zwykle stały układ narracji:
- wprowadzenie bohatera i miejsca, w którym dzieje się akcja, w pierwszym wersie,
- zawiązanie akcji w wersie drugim (często wprowadzony jest tu drugi bohater),
- krótsze wersy trzeci i czwarty to kulminacja wątku dramatycznego,
- zaskakujące, najlepiej absurdalne rozwiązanie w wersie ostatnim.
Limeryk, którego historyczne proweniencje sięgają prawdopodobnie XVIII-wiecznej Irlandii, wprowadził do świata literatury Edward Lear w ostatniej dekadzie XIX w. Gatunek ten szybko zawojował męskie kluby wiktoriańskiej Anglii, gdzie powodzeniem cieszyły się limeryki sprośne, pornograficzne czy bluźniercze. W Polsce gatunek ten wykorzystywali m.in. Julian Tuwim, Maciej Słomczyński, Wisława Szymborska, Stanisław Barańczak, Janusz Minkiewicz, Antoni Marianowicz, Mariusz Parlicki, Krzysztof Daukszewicz, Bronisław Maj, Michał Rusinek, Piotr Michałowski, Jacek Kaczmarski.
*
1. Pewien
pan siedząc w WARSIE w Elblągu
Ujrzał napis: STRZEŻ SIĘ
POCIĄGU!
Więc choć dwie małolaty
Go ciągnęły do chaty
On pozostał przy kawie i
pstrągu.
2. Pewien
ksiądz, dojeżdżając do Mławy,
Nagle zapragnął duchowej
strawy.
Lecz gdy zjadł w dusznym
barze
Pierś duszoną na parze,
Gdzie jest kościół, już nie
był ciekawy.
3. Pewien
sknera - rodowity mieszkaniec Goniądza
Oszczędności drastyczne w swoim
domu zarządzał.
Sprytnie skrył pod plafonem
Wielki kufer z bilonem
Lecz go wnet przygniótł ciężar
posiadania pieniądza!
4. Ach!
Ja o tym marzyłam od dziecka!
Zakrzyknęła mieszkanka Olecka
I skakała przez płoty
Jak Wałęsa, jak koty,
Aż pod brodę fruwała jej kiecka!
5. Mieszkanka
gminy Sorkwity
Zaciągała
wciąż większe kredyty
Dzielnie
spłacał jej długi
Pierwszy mąż,
potem drugi,
A jej kochaś
wciąż nie był dość syty
6. Pewną
mężatkę z Cycowa
Codziennie bolała głowa,
Więc jej mąż inne biusty
Z musu, a nie z rozpusty
Pieścił, choć bardzo
żałował...
7. Organista
ze Świętej Lipki
Postanowił
wyskoczyć na rybki
Śpiewał w
łódce na jeziorze
"Kiedy
ranne wstają zorze"
Nic nie
złowił, za to dostał chrypki!
8. Pewna
melomanka z Szelig nad Selmętem
Na
skrzypce i flety spogląda ze wstrętem.
Małe,
piskliwe, świdrują w uszach
Ją gra na
dolnych rejestrach wzrusza!
Ceni
wirtuozów z dużym instrumentem!
9. Pewna
zdrowa wdowa ze wsi Makosieje
Po prostu
przepada, gdy wieje i leje.
Bowiem w
strugach deszczu
Taki jeden
"leszczu"
Obnaża się
przed nią i robi nadzieję...
10. Pewien
singiel ze wsi Woszczele
W dni
powszednie kochanek miał wiele.
Głuszył
panny i żony
Nastolatki,
matrony...
A w
niedziele się kajał w kościele...
11. Pewien
kawaler ze wsi Sedranki
Wielkanoc
spędził u swej wybranki.
On ją o
poranku
Drapał po
baranku,
Ona mu z
jajek zrobiła pisanki.
12. Pewna
niedostępna spod Bałamutowa
Dać się
zbałamucić była już gotowa,
Bo jej
nikt nie pieścił
Lat z górą
czterdzieści...
Lecz już
nie był chętny żaden Casanova!
13. Pewna
puszysta mieszkanka Ełku
Rozmyślała
o swoim sadełku.
Jak się z
tuszą swą zmierzy,
"Bo
jej na tym zależy!"
Snuła
plany przy piwku, w ciepełku...
14. Strudzony
popisem padł bez sił jak długi
Zakochany
muzyk rodem z Panistrugi,
Który swej
wymarzonej kobiecie
Dzień i
noc, bez wytchnienia, na flecie
Wygrywał w
ekstazie toccaty i fugi.
15. Potrzebując
mężczyzny, pełna obaw wszelkich
Wyruszyła
turystka wprost do Lasek Wielkich.
Nad
Selmętem spotkała takiego,
Który
laskę miał całkiem niczego,
A po plaży
wędrował poszukując muszelki.
16. Pewien
nowobogacki ze wsi Sypitki
Czego się
dorobił - chciał wydać na zbytki.
Ale
niedoszła żona
Zrobiła
zeń balona
I go
oskubała do ostatniej nitki!
17. Pewna
bladolica ze wsi Pisanica
Zbyt
nachalnie różem barwiła swe lica,
Czym
dawała ciała,
Bowiem nie
wiedziała,
Że to
właśnie bladość jej lic tak zachwyca...
18. -
No powiedz mi o co Ci właściwie chodzi?!
Zapytała
męża sprzedawczyni z Łodzi.
- Przecież
ja na tę ladę
Się za
darmo nie kładę!
Klient
nasz pan - płaci - więc co mi to szkodzi?
19. Pewna
krakowianka rodem spod Wawelu
Słodkich
żigolaków miała w życiu wielu.
Każdy z
nich był taki śliczny,
Lecz ten
jej gust specyficzny
Przysporzył
jej tylko ubytków w portfelu!
20. Pewnemu
staruszkowi ze Starych Juch
Do domu
wpadały całe stada much,
Bo jedzenie
nieświeże
Sobie
kładł na talerze
I jeszcze
się dziwił, że go boli brzuch!
21. Stroiciel
pianin ze wsi Wydminy
Stał się
członkiem saperskiej rodziny.
Żadnej
bomby nie rozbroił,
Ale bardzo
dzielnie stroił
Najbardziej
rozbrajające miny!
22. Pewna
ponętna panienka z Reszla
Do zamku z
chłopcem chętnie się przeszła.
Tam w
podziemiach, na stole
Urządzili
swawole
Z lochu
się wyrwała ich natura grzeszna!
23. Pewna
dzierlatka z Królowej Woli
Płacze, że
ciągle brzuszek ją boli,
Że bardzo
często mdleje,
Chociaż
niczego nie je
Oprócz
bananów maczanych w soli...
24. Pewien
zadufany biznesmen z Grajewa
Przepisy
BHP notorycznie olewa,
A jak ktoś
ma pretensje,
To obcina
mu pensję.
Gdy to nie
pomaga, każe "spadać na drzewa"!
25. Pewnemu
mieszkańcowi wioski Kurejewka
Zbytnio
posmakowała na wiśniach nalewka.
Pił do
późnej nocy,
Potem padł
w niemocy...
Smakiem
obejść się musiała jego żona krewka!
26. Pewien
rolnik ze wsi Ciemnoszyje
Brzydko
pachnie, bo się rzadko myje!
Więc go w
desperacji akcie
Żonka wali
po łbie kapciem.
Taką
biedaczek ma w domu żmiję!
27. Po
Biebrzańskich Bagnach brykała jak owca
Wiedźma,
co na popas wpadła do Osowca.
Pasła z
zachwytem i oczy, i uszy -
- Tu ptak
zakląska, tam wiatr trzciną ruszy...
Aż drogę
zgubiła na cudnych manowcach!
28. Cztery
kuracjuszki będąc w Kołobrzegu
Na spacer
po plaży poszły w dwuszeregu.
Nagle
morze zahuczało,
Zakipiało
pianą białą,
Powstały
bałwany, choć nie było śniegu!
29. Ten,
kto komentował półfinał w Doniecku,
Może
lepiej by wypadł mówiąc po niemiecku,
Bo po
polsku tworzył jakąś nowomowę
I
matematyczne reguły też "nowe"...
I jak
teraz te brednie wytłumaczyć dziecku???!!!
30. Pewien
młody gajowy z leśnictwa Ryki
W
tropieniu zwierzyny miał niezłe wyniki.
Zakradał
się na rykowiska
By jelenie
oglądać z bliska,
Sam
rogaczem został, gdy w babskie wpadł wnyki!
31. Pewna
panna rodem z Kętrzyna
Tak się w
tańcu pięknie wygina,
Że się
prężą chłopaki,
Wycinają
hopaki,
A staruchom
z bród kapie ślina!
32. Pewnego
męża z Gierłoży
Nadzwyczaj
szybko sen morzy...
Czy jego
piękna żona
Wciąż
niezaspokojona
W końcu
się z innym położy?
33. Przypadek
sprawił, że w Rożyńsku Wielkim
Na koncert
trafił gość, co kładł kafelki.
Jak
zaczarowany
Wsłuchał
się w organy
Fanem
Bacha został i fug jego wszelkich!
34. Pewna
melomanka spod Białegostoku
Była
miłośniczką muzyki baroku.
Gdy jej
kładli glazurę
Wdała się
w awanturę,
Że fugą
bez toccaty wykańczają pokój!
35. Stał
wczoraj na moście w Stańczykach
Dziwoląg
calutki w kolczykach.
I choć
wyglądał jak błazen,
To
wzbudzał raczej odrazę,
Więc
wzroku przechodniów unikał.
36. Idąc
na randkę pan z Wierzbin
Czuł, że
korzonek go świerzbi.
Widząc z
daleka,
Że panna
czeka,
Sam go nie
potrze, no gdzieżby!
37. Pewna
panna z Bakaniuka
Na męża
piłkarza szuka,
Bo jak
wieść niesie,
Kukułka w
lesie
Wciąż
jedenastkę jej kuka!
38. W
lipcowy wieczór, w mieście Suwałki
Synek
mamusi gwizdnął zapałki,
Bo w
sporcie dowodem klasy
Są „nike”
lub „adidasy”
Musi więc
spalić swoje sandałki!
39. Pewien
pan ze Starego Folwarku
Nie
ukrywa, że ma łeb na karku.
Kupił na
Euro bilety,
By
sprzedać z zyskiem. Niestety
Trochę
wypił… i zgubił je w parku!
40. Pewna
dość puszysta pani z Żywej Wody
Wie, że
sport dodaje zdrowia i urody,
Więc co
dzień w strefie kibica
Piłką się
nożną zachwyca,
Popijając
piwko i wchłaniając lody.
41. Piłkarz
z ambicjami, rodem ze Śmieciuchówki
Kupił
piłkarskie korki – markowe i nówki.
„Do Anglii
na olimpiadę
Teraz na pewno
pojadę!
Zadam
szyku na bruku londyńskiej starówki!”
42. Pewien
pan, na wycieczce w Kłajpedzie
Nieodpartą
miał chętkę na śledzie,
A że zjadł
ciut nieświeże,
To na
rzygi go bierze
I z
Kłajpedy do Rygi już jedzie!
43. Młoda
para się wybrała na Tatarską Górkę
Aby na
natury łonie zaplanować córkę.
Lecz jak
córkę się poczyna? -
Nie
wiedzieli! Mają syna!
A piękna
Tatarska Górka czeka na powtórkę!
44. Pewien
baryton z Węgorzewa
Zabrał się
do rąbania drzewa.
Źle
uderzony pieniek
Walnął go
w przyrodzenie...
Teraz
nieszczęśnik z sopranami śpiewa!
45. Zainspirowany
pobytem w Paryżu
Pewien pan
paradował w negliżu.
Łowił
panienki
Na męskie
swe wdzięki,
Czym do
urodzeń przyczynił się wyżu!
46. W
restauracji na dworcu w Morągu
Pewien pan
oczekiwał pociągu.
Poczuł
wnet pociąg wielki
Do
cycastej kelnerki,
Z którą
chętnie by legł na szezlągu.
47. Pewna
księgowa z Giżycka
Marzyła o
większych cyckach.
Chwała
silikonowi!
Teraz
biedna się głowi
Jak chłopu
powiększyć wicka?
48. Jesiennego
bała się chłodu
Pewna miła
pani z Rajgrodu,
Lecz
znajomy zdun młody
Zna metody
na chłody!
Już ją
zaczął rozgrzewać od spodu!
49. Pewna
pani z Pułtuska
Rzadko w
wannie się pluska.
Leje
pachnidła
Miast użyć
mydła,
Jak w
polityce za Tuska.
50. Znany
zespół ludowy z Warszawy
Nie chce
występów tylko dla sławy.
By wydobyć
się z nędzy
Śpiewać
chce dla pieniędzy!
Choćby
hojnym sponsorom do strawy!
51. Pewna
panienka ze wsi Klusy
Na sąsiada
robi zakusy.
By go
zachęcić
Biodrami
kręci
I strój
nosi niezwykle kusy.
52. Starszy
pan - Mikołaj - mieszkaniec wsi Mrozy
Wyszykował
sanie, nasmarował płozy,
Lecz brak
renifera
Wielce mu
doskwierał
Zatem do
sań zaprzągł dwie rogate kozy.
53. Para
narzeczonych z miejscowości Suczki
Na
przedmałżeńskie chodziła nauczki
Seks tylko
dla prokreacji?! -
- Nie
przyznając księdzu racji
Planowała
grzeszne, procielesne sztuczki.
54. Nałowił
płotek wędkarz w Płocicznie.
Jedna z
nich - złota, mieni się ślicznie.
- Mam
życzenie, rybko złota:
Spraw, by
przyszła mi ochota
Z żonką
się kochać, chociaż sporadycznie!
55. Spytano
raz panią z Wizny
Jakiego
pragnie mężczyzny?
- Chcę być
kochana
Przez
weterana,
Co liczne
posiada blizny!
56. Spytano
księdza z Łomży,
Dlaczego
nie jest w komży.
- Ja w
komży wolę,
Lecz z
parasolem
Musiałem
wyjść dziś, bo mży...
57. Celebrytka
z Polski, będąc w Nowym Jorku,
Chciała
bez zapłaty futro wynieść w worku.
Bo choć ma
na futro kasę,
To
zaszaleć lubi czasem.
Chce
"posiedzieć" w Stanach dłużej, niż do wtorku.
58. Pewien
proboszcz w Sandomierzu
Hymn
chciał pisać o papieżu.
Dniami i
nocami
Męczył się
z rymami,
Zaniedbał
pacierze i dostał łupieżu...
59. W
restauracji w Białymstoku
Siedział
klient z nożem w oku.
Rzucał w
krąg, bez wątpienia,
Bardzo
ostre spojrzenia
Znad
kotleta i szklanki soku.
60. Pewna
niewiasta z Lublina
Bardzo
pragnęła mieć syna.
Już
machała spódnicą,
Ale
cóż..., z zakonnicą
Takich
spraw nikt nie zaczyna...
61. Pewien
przystojniak rodem z Zamościa
Miał chudą
żonę - skóra na kościach.
Odchodząc,
krzyknął w jej stronę:
Kości zostały
rzucone!
Teraz będę
się nurzał w krągłościach!
62. Co
noc na ulicach Poznania
Wampirzyca
się z mroku wyłania.
Założyła
się z ZUS-em
I w spór
weszła z fiskusem,
Kto z nich
więcej ma do wyssania!
63. Gimnazjalista
z Lęborka
Kota
wpakował do worka.
Ot tak -
dla zabawy!
A że worek
dziurawy,
Trzeba by
poszukać korka...
64. Pewien
turysta w Zambrowie,
Przeczytał,
że ruch to zdrowie.
Wpadł do
baru na piwo
Ruszał
głową, choć krzywo,
Bo mętlik
jakiś miał w głowie.
65. Pewna
parafianka ze wsi Parafianka
Na kolana
pada każdego poranka.
Ale nie w
kościele,
Tam ludzi
zbyt wiele,
Tylko
przed tym, który ją pozbawił wianka.
66. Pewna
pani z Jarosławia
Lubi,
kiedy ktoś jej stawia
I cieszy
się z życia,
Nawet, gdy
z przepicia
Zasłabnie
i rzuci pawia
67. Dziewięćdziesięciolatek
z Gdyni
Widoku
młodych ciał w bikini
Pragnąc,
chadza nad morze,
A że
niewiele może,
To patrzy
i tylko się ślini.
68. Mawiał
mąż-playboy ze wsi Narewka,
Że jego
zdrady, "to są głupstewka".
Zdradzać
zaczęła go żona
Będąc nań
wielce wkurzona,
Teraz
"głupstewka", to również jej śpiewka!
69. Pewien
ufoludek z gwiazdozbioru Raka
W zasadzie
wyglądał jak mała pokraka,
Jednak
pewna żona
Mężem już
znudzona
"Na
raki" z nim chciała! (Perwersyjna taka!)
70. Ulicami
miasta Łodzi
Żona męża
za nos wodzi.
Śmieją się
przechodnie,
Że to
niewygodnie,
A on jak w
zegarku chodzi!
71. Pewien
impotent z Nowej Wsi
Wstał lewą
nogą i jest zły
Po
nieudanej nocy,
Bo nie
odzyskał mocy
Mimo, że
łyknął viagry trzy.
72. Zapalony
turysta ze wsi Swornegacie
mawiał:
Cudze chwalicie, a swego nie znacie!
W grudniu,
w styczniu czy w maju
Podróżował
po kraju,
A na
tydzień brał urlop, by posiedzieć w chacie.
73. U
wrót zamku w Krasiczynie
Wójt gminy
chodził po linie.
Skakał i
balansował,
Uśmiechami
czarował
Taki, to w
gminie nie zginie!
74. Pewna
dziewica z Regla
Wciąż
ćwiczy mięśnie Kegla
Chcąc być
gotową
Na to i
owo.
Dość ma
już wywodów Hegla.
75. Pewien
młody myśliwy ze Zgierza
Na grubego
zasadził się zwierza.
Gdy ruch
spostrzegł w oddali
Bez
namysłu wypalił...
Lecz nie
byka ustrzelił, a jeża....
76. Spokojny
emeryt ze Żmigrodu
Pomocy
szukał z powodu wrzodu.
Dziarsko,
na własnych nogach
W
szpitalnych stanął progach.
Wnet
wyszedł... ale nogami do przodu!
77. Pewna
pani z miasteczka Włoszczowa
Ma opinię,
że jest ugodowa.
Nie wdaje
się w kłótnie,
Milczy
rezolutnie...
I nikt nie
wie, że to jest niemowa!
78. Pewien
facet z Biłgoraja
Ma
niesymetryczne jaja.
Defekt
ten, niestety
Odstrasza
kobiety -
Jedno -
groszek, a drugie papaja!
79. Pewnego
garbusa z Walencji
Rozsadzał
wciąż nadmiar potencji.
Pakował
więc w garb
Ten
nadmiar - jak skarb,
Nie dając
okresu karencji.
80. Pewna
gospodyni z Warki
Nie
chciała ogolić szparki.
- Ja
jestem dobra
Tylko
"na bobra" -
Gderała
zmywając garnki.
81. Pewien
małżonek z Zakopanego
Odkrył
przypadkiem, że syn nie jest jego.
Zrobił
żonce awanturę
I poszedł
dać sobie w rurę,
Tymczasem
ona znów spała z kolegą.
82. Plażowiczce
znad Bałtyku
Nagle się
zachciało siku.
Wokół
tylko plaża -
Jak tu się
obnażać?
W dodatku
turystów bez liku!
83. Pewien
leniwy uczeń z Wrocławia
Nad
zadaniami się nie zastanawia.
Zamiast
mózg wysilić,
By się nie
pomylić,
Do sąsiada
zapuszcza żurawia.
84. Odwiedziwszy
Ciechocinek
Zmężniał
pewien maminsynek
Na
potańcówkach
W żonach i
wdówkach
Przebierał
jak wśród landrynek
85. Damulka
ze Słupska
Nie
ruszała dupska
W żadnej
sprawie,
A przy
kawie
Zaciągała
z kaszubska.
86. Wąsaty
Kozak spod Zbaraża
Kocha się
tylko "na misjonarza".
Po dniu
spędzonym w siodle
Czuje się
raczej podle,
"Na
jeźdźca" nie chce, to go przeraża!
87. Szalona
mama z miasta Ryn
Uwielbia
grozę Halloween
Nastawia
płytę Kombi
I robi się
na zombie,
Raz w roku
boi się jej syn!
88. Krzepka
rozwódka z miasta Gliwice
Dziś
tańczy, śpiewa, opróżnia szklanice.
Nie
zabraknie wina, piwa
Gościom,
bowiem jest szczęśliwa,
Że dziś
świętuje rozwodu rocznicę!
89. Na
andrzejki się wybrała laska ze Szczawnicy.
Ciemno, a
więc pod latarnią, w króciutkiej spódnicy
Czeka na
taksówkę,
Nagle ktoś
jej stówkę
Proponuje
za laskę w bramie, na ulicy...
90. Flejtuch,
zwykły brudas z Kęt
Czuł do
swojej żony wstręt.
Rzecz to
oczywista -
- Była
dlań zbyt czysta!
(Nie
licząc jej brudnych pięt)
91. W
kurniku, gdzieś w Mikołajkach
Kogut
siadł w gnieździe na jajkach.
Gdakały
kury na grzędzie:
Z tych jaj
piskląt nie będzie!
Równość
płci, to tylko w bajkach!
92. Pewna
Wenus z Milo
Pragnęła
żyć chwilą,
W święta
jadła,
Co dopadła
-
- Przytyła
pięć kilo.
93. Samobójca
ze Szczebrzeszyna
W poprzek
położył się na szynach.
Na tamten
świat
Przenieść
się rad
Za
pośrednictwem pendolina.
94. Pewien
biznesmen ze wsi Polesie
Zakochał
się, jak wieść gminna niesie,
W oziębłej
kobiecie,
Zimnej
nawet w lecie,
Tak, że
zapomniał o swym interesie!
95. Pewien
leniwy mąż z Sokołowa
wciąż w
ten sam sposób się relaksował -
- Na lewym
boku
Leżał w
rozkroku,
Aż się
wkurzyła druga połowa.
96. Pewien
mąż ze wsi Poraj
Mawia, że
życie z nim to raj.
Lecz gdy
żona go prosi,
By choć
śmieci wynosił,
Słyszy:
"Dzień Kobiet był wczoraj!"
97. Trzej
frywolni grzesznicy z Leszczyny
Pragną, by
odpuszczono im winy
Toteż
przed Wielkanocą
Na
spowiedzi się pocą
Spowiednika
chcąc wpuścić w maliny
98. Dla
pewnej pani rodem z Pasłęka
Trwanie w
czystości, jakaż to męka!
Lat już
trzydzieści i pięć
Stracić
dziewictwo ma chęć
Ale jej
błona dziewicza nie pęka!
99. Pewien
mieszkaniec wioski Chojnowo
Kocha
żywić się bardzo niezdrowo.
Do fast
foodu, do Grajewa
Jeździ co
dzień, choć wylewa
Mu się
znad paska i to, i owo.
Limeryk numer STO
100. Postawna studentka przy stacji w Stokłosach
Stawiała
postument. - Stokrotki we włosach,
W ustach
ciasto, głowa pusta,
Na staniku
czysta chusta -
Starannie
pustaki ustawia na stosach.
Limeryk sto pierwszy
101. Stara podstolina we wsi Studzienicznej
Miała
brzydką buzię, ale stopy śliczne.
Podziwiały
chłopy
Te jej
śliczne stopy
Za stołami
siedząc przy wódce "Stolicznej".
Limeryk na sto dwa :)
102. Ustosunkowanej z osady Stojadła
Sto kilo
stuknęło w Wielkanoc - tak jadła!
Postanowiła
w ruchu
Spalić
sadło na brzuchu -
- Dwa skłony zrobiła zaledwie i padła!
103. W lany
poniedziałek, w stadninie w Ochabach
Konno chciała jeździć wielkanocna baba.
Drab ją polał wodą z cebra,
Więc musiała się rozebrać
I w szale uniesień jęła gonić draba.
Konno chciała jeździć wielkanocna baba.
Drab ją polał wodą z cebra,
Więc musiała się rozebrać
I w szale uniesień jęła gonić draba.
104 Młodziutki
żeglarz ze Sztynortu
Bardzo sprawnie zawinął do portu
Ze zdziwieniem spostrzegł, że
Port jest portem USB
I się zniechęcił do tego sportu...
Bardzo sprawnie zawinął do portu
Ze zdziwieniem spostrzegł, że
Port jest portem USB
I się zniechęcił do tego sportu...
Rozochocona zadaniem, które sama sobie wymyśliłam na okazję
napisania setnego limeryku, które to zadanie wykonałam potrójnie, postanowiłam
podjąć kolejne wyzwanie.
Otóż zapragnęłam napisać limeryk jak najkrótszy, o jak
najmniejszej liczbie sylab w wersie, czyli - powiedzmy - "zzipowany".
Na początek powstał taki, który ma rozkład sylab 4-4-3-3-4, z racji, że wersy
drugi i trzeci mają być krótsze od pozostałych trzech. Pamiętając o tym, że w
pierwszym wersie powinna pojawić się nazwa geograficzna oraz o tym, że limeryk to
utwór z założenia absurdalny lub rubaszny napisałam oto takie skondensowane
"dzieło":
105. Franek z
Wisły
Łeb ma ścisły,
Lecz IQ
We łbie mu
Dusi zmysły!
Łeb ma ścisły,
Lecz IQ
We łbie mu
Dusi zmysły!
Posiedziałam, pomyślałam i skonkludowałam:
Skoro wyszedł mi taki 4-4-3-3-4, to dlaczego by nie
napisać krótszego, takiego 3-3-2-2-3?
Hmmm... Na początku nie chciało, ale się dało:
106. Jan z Rynu
człek czynu
da sos
ci z roz-
marynu
człek czynu
da sos
ci z roz-
marynu
107 – 112. Zestaw limeryków skompresowanych
Zacznę od najkrótszych limeryków z najkrótszymi nazwami
geograficznymi - miejscowość Å w Norwegii (jednoliterowa nazwa oznacza
strumyk) i Y we Francji - Y położone jest 50 km od Amiens w departamencie
Sommy na północy Francji. Wioskę zamieszkuje ok. 80 osób, a mieszkańcy nazywają
siebie Ypsilończykami.
Limeryk pierwszy (107) - konstrukcja 2-2-1-1-2
Liv z Å
Ci da
Tak
Wspak
Za dnia
Ci da
Tak
Wspak
Za dnia
i (108) znowu 2-2-1-1-2
Raz w Y
Stał "zły"
Pies?
Bies?
Miał kły!
Stał "zły"
Pies?
Bies?
Miał kły!
I jeszcze dwa razy 2-2-1-1-2, czyli 109
W Kole,
W smole
Szał
Ciał
Olé!
W smole
Szał
Ciał
Olé!
i 110
W Zgierzu
W pierzu
Znikł
Byk!
Jeżu!
W pierzu
Znikł
Byk!
Jeżu!
a teraz (111) 3-3-1-1-
Stał w Broku
W rozkroku
Kał
Miał
Już w toku
Miał
Już w toku
i na koniec tej porcji (112) 3-3-2-2-3
Na Bródnie
Staś chudnie
Mniej żre
Bo chce
Żyć cudnie
Staś chudnie
Mniej żre
Bo chce
Żyć cudnie
113. Pewien facet z Iłży
Już od rana pił ży-
tnią do posiłku,
Bo wrzód na tyłku
Mu nie pozwolił żyć.
Już od rana pił ży-
tnią do posiłku,
Bo wrzód na tyłku
Mu nie pozwolił żyć.
114. Pewien kawaler z Jasła
Nie lubił jadać masła.
Czy to z przyczyny
Margaryny
Iskra mu w oku zgasła?
Nie lubił jadać masła.
Czy to z przyczyny
Margaryny
Iskra mu w oku zgasła?
115. Pewien pan z miasteczka Rzgów
Czekał na Księżyca nów.
Leżąc na łące
Pożegnał Słońce...
I zasnął wśród stada krów.
Czekał na Księżyca nów.
Leżąc na łące
Pożegnał Słońce...
I zasnął wśród stada krów.
115 bis. W pierwotnej puszczy w Białowieży
Pojawił się miłośnik jeży.
W czas obserwacji,
Przez pół wakacji
Na mchu jak na szpilkach leży.
Pojawił się miłośnik jeży.
W czas obserwacji,
Przez pół wakacji
Na mchu jak na szpilkach leży.
116. Pewna pani ze wsi Spała
Z wiekiem mocno zdewociała
W tej gorliwości
Prąc ku świętości
Moherem porosła cała
Z wiekiem mocno zdewociała
W tej gorliwości
Prąc ku świętości
Moherem porosła cała
117. Ateista ze wsi Gorzew
Latem wybrał się nad morze.
Tuż po podróży
W sam środek burzy
Wpadł nagle wrzeszcząc: "O Boże!"
Latem wybrał się nad morze.
Tuż po podróży
W sam środek burzy
Wpadł nagle wrzeszcząc: "O Boże!"
118. Turyści dwaj w wiosce Przybrzeże
Rozmowę wieść chcą o premierze.
Ten pierwszy - pan z Buska
Na myśli ma Tuska,
Ten drugi - "Upiora w operze".
Rozmowę wieść chcą o premierze.
Ten pierwszy - pan z Buska
Na myśli ma Tuska,
Ten drugi - "Upiora w operze".
119 – 121. Trzy limeryki skompresowane:
John z Yorku
Stał w korku
Trzy
Dni
Od wtorku
Stał w korku
Trzy
Dni
Od wtorku
Yves z Lille
(czytamy: iv z lil)
Ten szczyl
Zad
Kładł
Na grill
Ten szczyl
Zad
Kładł
Na grill
Choć mer z Ynn
Pija dżin
Ma
Sła-
bość do win
Pija dżin
Ma
Sła-
bość do win
122 – 124. I kolejne trzy:
Dziad z Pisza
Nie słyszał
Trąb,
Bomb
Ani "sza!"
Nie słyszał
Trąb,
Bomb
Ani "sza!"
Lol z Mławy
Starszawy
Ćpa
Dla
Zabawy
Starszawy
Ćpa
Dla
Zabawy
Drwal w Kolnie
Swawolnie
Rżnie
Pnie
Oddolnie
Swawolnie
Rżnie
Pnie
Oddolnie
125 – 126 (znowu limeryki „zip” lub „rar” – jak kto woli)
Jan w Płocicznie
Śpiewa ślicznie
Czasem
Basem -
- Lecz lirycznie
Śpiewa ślicznie
Czasem
Basem -
- Lecz lirycznie
Ola z Kęt
Czuje wstręt
Z rana
Z siana
Robiąc skręt
Czuje wstręt
Z rana
Z siana
Robiąc skręt
127. Pewna pani z
miasta Brześć
Lubi sobie dobrze zjeść,
A jest chuda!
Nawet uda
Szczupłe ma, jak niesie wieść!
Lubi sobie dobrze zjeść,
A jest chuda!
Nawet uda
Szczupłe ma, jak niesie wieść!
128. Celebrytka z
miasta Łodzi
Do SPA na odnowę chodzi
My - o dziwo -
- Pijąc piwo
I bez SPA wciąż piękni, młodzi
Do SPA na odnowę chodzi
My - o dziwo -
- Pijąc piwo
I bez SPA wciąż piękni, młodzi
129. Fan Marszałka
w Sulejówku
Chrupał jabłka na przednówku:
- I co, Putinie?
Polska nie zginie!
Putin na to: Milcz, półgłówku!
Chrupał jabłka na przednówku:
- I co, Putinie?
Polska nie zginie!
Putin na to: Milcz, półgłówku!
130. Pewien mąż od żony w Busku
Żądał tylko po francusku.
Ona: Puknij się w głowę!
To jest nierozwojowe!
Dziecko mi zrób, mój chytrusku!
Żądał tylko po francusku.
Ona: Puknij się w głowę!
To jest nierozwojowe!
Dziecko mi zrób, mój chytrusku!
131. Pewną panią z Przewięzi
Sadystyczny mąż więzi
Do seksu zmusza,
Bije, przydusza,
Aż jej w płucach coś rzęzi.
Sadystyczny mąż więzi
Do seksu zmusza,
Bije, przydusza,
Aż jej w płucach coś rzęzi.
132. Pewien kleryk z miasta Łódź
Nagle poczuł w sobie chuć.
W swej świętej niewiedzy
Zapytał: Koledzy,
Tę gumę założyć, czy żuć?
Nagle poczuł w sobie chuć.
W swej świętej niewiedzy
Zapytał: Koledzy,
Tę gumę założyć, czy żuć?
133. Kibica ze wsi Bienie
Po bójce zwą imieniem
"Rannego Ptaszka",
Gdyż ten watażka
Oberwał w przyrodzenie
Po bójce zwą imieniem
"Rannego Ptaszka",
Gdyż ten watażka
Oberwał w przyrodzenie
134. W Wigilię, singiel ze wsi Kózki
Smętnie popijał dżin lubuski.
Wydał aż dychę,
By mieć zagrychę:
Śledzika oraz z makiem kluski.
Smętnie popijał dżin lubuski.
Wydał aż dychę,
By mieć zagrychę:
Śledzika oraz z makiem kluski.
135. Raz turystka w Zakopanem
Za wielce przystojnym panem
Obejrzała się. I łup
Z nieuwagi głową w słup!
Odwieźli ją karawanem.
Za wielce przystojnym panem
Obejrzała się. I łup
Z nieuwagi głową w słup!
Odwieźli ją karawanem.
136. Pewna mama z Sochaczewa
Słuchu nie ma, ale śpiewa
Do snu synkowi,
A on się głowi
Jak znieść to? I natychmiast ziewa.
Słuchu nie ma, ale śpiewa
Do snu synkowi,
A on się głowi
Jak znieść to? I natychmiast ziewa.
137. Pewna pani z Koziej Wólki
Często leci z mężem w kulki.
Choć jest leciwa,
W takt jej przygrywa
Orkiestra Pieregorólki.
Często leci z mężem w kulki.
Choć jest leciwa,
W takt jej przygrywa
Orkiestra Pieregorólki.
138. Pewien mąż, obywatel Baryczy,
Dnia pewnego się urwał ze smyczy.
Zamiast szaleć, on wiernie
Okupował cukiernię,
Bo miał w domu za mało słodyczy.
Dnia pewnego się urwał ze smyczy.
Zamiast szaleć, on wiernie
Okupował cukiernię,
Bo miał w domu za mało słodyczy.
139. Pewien gastrolog z Łączki
Tropił pożarte pączki.
Zaglądał w brzuchy,
A tam... racuchy!
Stąd brzuchów tych bolączki!
Tropił pożarte pączki.
Zaglądał w brzuchy,
A tam... racuchy!
Stąd brzuchów tych bolączki!
140. Pewnego zbira z Brukseli
Szukają już od niedzieli.
Tymczasem w Bangkoku
Mają go na oku,
Choć jeszcze go nie widzieli!
Szukają już od niedzieli.
Tymczasem w Bangkoku
Mają go na oku,
Choć jeszcze go nie widzieli!
141. Pewien student z Krosna
Krzyknął: Przyszła wiosna!
Na wagary
Poszły pary,
Wszak pora miłosna!
Krzyknął: Przyszła wiosna!
Na wagary
Poszły pary,
Wszak pora miłosna!
142. Pewna babcia - mieszkanka Świdnika
Choć jej w kościach od dawna już strzyka
Po odmówieniu pacierza
Pół miasta truchtem przemierza,
Bowiem wnuk się domaga "Świerszczyka"!
Choć jej w kościach od dawna już strzyka
Po odmówieniu pacierza
Pół miasta truchtem przemierza,
Bowiem wnuk się domaga "Świerszczyka"!
143. Licealista ze wsi Sterławki
Na lekcji chemii dostawał czkawki.
Pił więc C2H5OH
By nie czkać, lecz potem szlochał,
Bo na przerwę nie umiał wyjść z ławki.
Na lekcji chemii dostawał czkawki.
Pił więc C2H5OH
By nie czkać, lecz potem szlochał,
Bo na przerwę nie umiał wyjść z ławki.
144. Ksiądz ze wsi Swornegacie
Nie wytrwał w celibacie.
Zrzucił sutannę,
Poślubił pannę.
Czy za złe mu to macie?
Nie wytrwał w celibacie.
Zrzucił sutannę,
Poślubił pannę.
Czy za złe mu to macie?
145. Udał się do Gwadelupy
Gość, który nie jadał zupy.
Tam, niestety
I kotlety
Okazały się do dupy...
Gość, który nie jadał zupy.
Tam, niestety
I kotlety
Okazały się do dupy...
146. Brodacz z Myczkowiec nad Soliną
Od dawna chciał zostać dziewczyną.
Dziś wąsy, broda,
To nie przeszkoda!
Brak żeńskich cech nadrobi miną!
Od dawna chciał zostać dziewczyną.
Dziś wąsy, broda,
To nie przeszkoda!
Brak żeńskich cech nadrobi miną!
147. Wybrał się do Polańczyka
Mąż, co z domu często znika.
A żona szczęśliwa
Bezkarnie używa
Jego wspólnika za byka!
Mąż, co z domu często znika.
A żona szczęśliwa
Bezkarnie używa
Jego wspólnika za byka!
148. W Zakapiorku, w Polańczyku
Pewien gbur chciał "zadać szyku".
Lecz zapłacił słono,
Bo go obrzucono
Słowy, których brak w słowniku!
Pewien gbur chciał "zadać szyku".
Lecz zapłacił słono,
Bo go obrzucono
Słowy, których brak w słowniku!
149. Rok cały we wsi Pudwągi
Ludzi nękają przeciągi.
Stąd panien kilka
Złapało wilka
I sztywne są jak posągi.
Ludzi nękają przeciągi.
Stąd panien kilka
Złapało wilka
I sztywne są jak posągi.
150. Pewnej żonie w Świętej Lipce
Raz wyskoczył pryszcz na cipce.
Mąż - w odstawkę,
Ona trawkę
Odtąd palić chce na bibce.
Raz wyskoczył pryszcz na cipce.
Mąż - w odstawkę,
Ona trawkę
Odtąd palić chce na bibce.
151. Ksiądz z Białegostoku
Babę miał na boku.
Jego fankom -
- Parafiankom
Była solą w oku.
Babę miał na boku.
Jego fankom -
- Parafiankom
Była solą w oku.
152. Dziewica z Sanoka
Wpadła do rynsztoka...
Nie do wzięcia
Już dla księcia...
Niech czeka na smoka!
Wpadła do rynsztoka...
Nie do wzięcia
Już dla księcia...
Niech czeka na smoka!
153. Pewnej pani w Rzeszowie
Łzy się cisną spod powiek -
- Ma uczulenie
Na chędożenie,
Przez co straciła zdrowie!
Łzy się cisną spod powiek -
- Ma uczulenie
Na chędożenie,
Przez co straciła zdrowie!
154. Pani poseł z Warszawy
Wciąż narzeka na stawy.
Zatem pora
Na jeziora
Ponarzekać dla wprawy.
Wciąż narzeka na stawy.
Zatem pora
Na jeziora
Ponarzekać dla wprawy.
155. Urwał się mąż żonie w Łasku.
Dotąd chodził na jej pasku.
By nie zejść całkiem
Od lania wałkiem,
W progi domu wrócił w kasku.
Dotąd chodził na jej pasku.
By nie zejść całkiem
Od lania wałkiem,
W progi domu wrócił w kasku.
156. Jurny krawiec w Szczytnie
Żonie numer wytnie
Za jej swary,
Kłótnie, kary
On wcześniej przekwitnie
Żonie numer wytnie
Za jej swary,
Kłótnie, kary
On wcześniej przekwitnie
157. Okulista ze wsi Wdzydze
W popłoch wpadł: "Ja nic nie widzę!"
Wzrok odzyskał łatwo,
Gdy zapalił światło.
Żona w płacz: "Zgaś, bo się wstydzę!"
W popłoch wpadł: "Ja nic nie widzę!"
Wzrok odzyskał łatwo,
Gdy zapalił światło.
Żona w płacz: "Zgaś, bo się wstydzę!"
158. Złodziejaszek z Goniądza
Z nożem żądał pieniądza
Że był kiep -
- Dostał w łeb
Zgubiła go ta żądza
Z nożem żądał pieniądza
Że był kiep -
- Dostał w łeb
Zgubiła go ta żądza
159. Pewien Arab z Dubaju
Ciągle chodzi na haju
Na widok burek
Staje mu siurek
Bez haju ciężko w tym raju
Ciągle chodzi na haju
Na widok burek
Staje mu siurek
Bez haju ciężko w tym raju
160. Kiecka panny ze wsi Rutka
Jest celowo ciut przykrótka
By odsłonić troszkę
Tak dziś modną broszkę...
"Bycie trendy" zgubne w skutkach!
Jest celowo ciut przykrótka
By odsłonić troszkę
Tak dziś modną broszkę...
"Bycie trendy" zgubne w skutkach!
161. Pewna pani z Broku
Jest gościnna w kroku.
W poście - pości,
Niemniej gości
Ma kilkuset w roku.
Jest gościnna w kroku.
W poście - pości,
Niemniej gości
Ma kilkuset w roku.
162. Bawidamek - mieszkaniec Lucerny
Wzrok ma zawsze na wskroś filuterny.
Prowokuje nim panie
Ale kiedy mu stanie,
Efekt stania jest raczej mizerny.
Wzrok ma zawsze na wskroś filuterny.
Prowokuje nim panie
Ale kiedy mu stanie,
Efekt stania jest raczej mizerny.
163. Pewien mlon ze wsi Zgon
Wyrychtował sobie tron
Lecz nim on -
- Stado wron
Siadło na nim kracząc: WON!
Wyrychtował sobie tron
Lecz nim on -
- Stado wron
Siadło na nim kracząc: WON!
164. Od miesiąca w mieście Nisko
Na złość pannom dmie wiatrzysko.
Burmistrz temat drąży -
Co druga już w ciąży!
Rekord poczęć "z wiatru" blisko!
Na złość pannom dmie wiatrzysko.
Burmistrz temat drąży -
Co druga już w ciąży!
Rekord poczęć "z wiatru" blisko!
165. Samotna ze wsi Nowinki
Trenuje przed lustrem minki.
Nie ma partnera,
Bo zbyt przebiera,
Z kim spędzi walentynki?
Trenuje przed lustrem minki.
Nie ma partnera,
Bo zbyt przebiera,
Z kim spędzi walentynki?
166. Jędrna wiedźma z Wodzisławia
Wróży i kabały stawia.
Wpadł do niej gość
Bezczelny dość
I żąda: Postaw mi żurawia!
Wróży i kabały stawia.
Wpadł do niej gość
Bezczelny dość
I żąda: Postaw mi żurawia!
167. Julia w Weronie
Z miłości płonie,
A Romeo
Przed wideo
Zajęte ma dłonie...
Z miłości płonie,
A Romeo
Przed wideo
Zajęte ma dłonie...
168. Od lat trzystu w Sandomierzu
Pieśń śpiewają o rycerzu,
Który zbroje
Kochał swoje,
Nawet bzykać miał w pancerzu!
Pieśń śpiewają o rycerzu,
Który zbroje
Kochał swoje,
Nawet bzykać miał w pancerzu!
169. Strach
na wróble spod Dąbrowy
Niczym hydra miał trzy głowy -
Wszystkie kapuściane,
Był wypchany sianem -
Pożywiły się nim krowy.
Niczym hydra miał trzy głowy -
Wszystkie kapuściane,
Był wypchany sianem -
Pożywiły się nim krowy.
Morał:
Kiedyś jest z myślenia nogą
I trzy głowy nie pomogą
Kiedyś jest z myślenia nogą
I trzy głowy nie pomogą
170. Panna z Paradyża
Piegowata, ryża,
Galopem
Za chłopem
Gna, co ją poniża...
Piegowata, ryża,
Galopem
Za chłopem
Gna, co ją poniża...
171. Młody
żonkoś z Tworek
Nabył wibratorek
"Dobrze żonie
Zrobię w łonie" -
Myśli... A tam korek!
Nabył wibratorek
"Dobrze żonie
Zrobię w łonie" -
Myśli... A tam korek!
Morał - pouczenie dla młodych żonkosiów brzmi:
Taki gadżet na nic ci,
Kiedy żona ma "te dni".
Taki gadżet na nic ci,
Kiedy żona ma "te dni".
172. Pewna dama z Błonia
Chciała dosiąść konia
Wykorzystał
Ją szachista
Z siwizną na skroniach
Chciała dosiąść konia
Wykorzystał
Ją szachista
Z siwizną na skroniach
I tu
nasuwa się pewna refleksja: Koń i u szachisty bywa
narowisty
173. Dusigrosz z miasta Tuluza
Uchodzić pragnął za tuza
Lecz z głowy, z kieszeni
Żmij, węży wyplenić
Nie zdołał, więc żył jak Meduza
Uchodzić pragnął za tuza
Lecz z głowy, z kieszeni
Żmij, węży wyplenić
Nie zdołał, więc żył jak Meduza
174. Turystka na wyspie Madera
Poczuła się dziś jak wadera
Chyba pora
Na basiora
A kundel się trafił, cholera!
Poczuła się dziś jak wadera
Chyba pora
Na basiora
A kundel się trafił, cholera!
175. Tenor ze Skaryszewa
Arie w łazience śpiewa.
Sąsiad cholery
Od tej opery
Dostał i zwiał do chlewa.
Arie w łazience śpiewa.
Sąsiad cholery
Od tej opery
Dostał i zwiał do chlewa.
176. Pani z Pasłęka
Od rana stęka,
Bo zaparcie
Na dnia starcie
To dlań udręka!
Od rana stęka,
Bo zaparcie
Na dnia starcie
To dlań udręka!
177. Na meczu Euro w Tuluzie
Kibice Walii drą buzie,
A Rosjanie
Biorą lanie!
Walia wygrywa na luzie!
Kibice Walii drą buzie,
A Rosjanie
Biorą lanie!
Walia wygrywa na luzie!
Limeryk prosto z Węgier (178)
Pewien Węgier z Nagykutas
Hipochondryk, ćwok i smutas
Na podagrę
Łykał viagrę
Aż serducho rzekło mu „pas!”
Na podagrę
Łykał viagrę
Aż serducho rzekło mu „pas!”
*
Moja wielka włoska wycieczka – trasa opisana limerykami (179 – 189)
W lipcu 2016 r. wybrałam się na wycieczkę do Włoch, która zajęła mi z dojazdem do Warszawy i z przyjazdem z Warszawy do Ełku prawie 12 dni. Moja relacja z tej wycieczki ograniczy się do podania trasy, ale w sposób nietypowy, bo kolejne odwiedzane miasta i miejsca są umieszczone w limerykach. Nie będę opisywać tego, co oglądałam, bo każdy sobie może sprawdzić, co w danym mieście jest ciekawego do zobaczenia. Nie będę powielała treści z netu, książek i przewodników turystycznych. Dodam tylko, że wycieczka była super, wrażeń moc i snuję już plany, dokąd się udać w przyszłym roku, bo ciekawość świata jest u mnie coraz większa. No to do dzieła!
Dzień pierwszy i kawałek dnia poprzedniego: Ełk – Warszawa – Udine (nocleg)
Dzień drugi - Wenecja – zachwycająca w porannym słońcu i jedyna w swoim rodzaju (limeryk 179)
Gondolier z Wenecji
Nie znosił lukrecji
Lecz się zaparł
I z niej napar
Pijał bez obiekcji.
Dzień trzeci – dostojna i urokliwa Padwa (limeryk 180) oraz po południu – zaiste cudowna Piza - Pole Cudów – trzeba ujrzeć to na własne oczy, żadne zdjęcie tego nie odda! (limeryk 181)
Sklepikarka w Padwie
Piękne córki ma dwie,
Już bez cnoty
Na nic płoty…
Coś o tym sąsiad wie!
Pewna pani z Pizy
Uśmiech Mony Lisy
Trenowała
Rok bez mała,
Aż ją dopadł kryzys.
Dzień czwarty - Florencja z jej koronkowo utkaną z kamienia i marmuru gotycką katedrą Santa Maria Del Fiore… oraz pysznymi lodami! (limeryk 182)
Pewien mnich z Florencji
Wyzbył się potencji.
W ciągłym zwisie
Wciąż mu śni się
Bezsens egzystencji…
Dzień piąty - Rzym (Colosseum, Forum Romanum, Kapitol i cała reszta warta zobaczenia, z czego części nie dało się zobaczyć z braku czasu) – limeryk 183
Grafoman z Rzymu
Nie znalazł rymu.
Wciąż szuka.
Ta sztuka
Nie wychodzi mu.
Dzień szósty - Watykan – muzeum, Panteon, Bazylika i plac Świętego Piotra, Gwardia Szwajcarska w tych ich dziwacznych strojach i sami zresztą wiecie, co w Watykanie można zobaczyć (limeryk 184)
Zakonnica w Watykanie
Obżarła się na śniadanie,
Teraz utyka
Wstając z klęcznika,
Bo ją wierci grzech w kolanie.
Dzień siódmy – Monte Cassino (bez limeryku, bo chyba jednak nie wypada),Neapol (limeryk 185), Pompeje (limeryk 186)
Gangster z Neapolu
Bagnet w parasolu
Ukrył sprytnie -
Numer wytnie
Gliniarzom z patrolu.
Dziadek zwiedzając Pompeje
Co chwilę z zachwytu pieje,
Gdy widzi liczne
Domy publiczne.
Żal mu, że stare to dzieje!
Dzień ósmy – wyspa Capri z jej skałami Faraglioni, grotami, willami, ogrodami Augusta, plażami, jachtami pływającymi wokół po cudownie niebieskiej wodzie morza Tyrreńskiego (nawet był czas na plażowanie i kąpiel). Bajka! (limeryk 187 – pokrętny, bo bądź mądry i znajdź rym do Capri!)
Pewien szelma z Capri
Na czat wchodził na pri-
ma aprilis
I tam jako „Lis”
Żarty robił na priv.
Dzień dziewiąty - Asyż – inny wymiar, podróż w czasie, średniowieczne miasto zachwycające swoją urodą, klimatyczne i urzekające. Fantastyczne! Trzeba zobaczyć na własne oczy, by to poczuć. Koniecznie! (limeryk 188)
Na kamieniu w Asyżu
Siedzi żebrak przy krzyżu.
Straszny upał,
Boli dupa,
I brak cienia w pobliżu…
Po zwiedzaniu Asyżu udaliśmy się na ostatni nocleg w okolice Udine, staliśmy w korku pod Bolonią, więc z nudów układałam swoje limeryki, a choć Bolonii nie było w planie wycieczki, to napisałam limeryk i z tym miastem jako podstawą rymu a. Przypominam, że limeryk ma układ rymów aabba, gdzie podstawą rymu a jest nazwa geograficzna podana na końcu wersu pierwszego. (limeryk 189)
Alergiczka z Bolonii
Od zapachu piwonii
Dostała czkawki
I wpadła w drgawki,
Teraz leży w agonii…
Od zapachu piwonii
Dostała czkawki
I wpadła w drgawki,
Teraz leży w agonii…
Ten czarny humor i ta agonia to wynik stresu spowodowanego korkiem i wydłużającym się czasem podróży. Ale skoro napisałam, to zamieszczam.
Dzień dziesiąty i jedenasty – powrót do Polski, do Warszawy, potem z Warszawy do Ełku.
*
Limeryk (190) tylko dla dorosłych
Pewien rybak w Łebie
Kiedy jest w potrzebie
Wszystko głuszy
Co się ruszy
W wodzie, trawie, glebie
*
Limeryk (191) - "Małżeńskie ułamki"
Seksoholik z miasteczka Piaseczno
Połowicę swą miał za zbyteczną
"Połowy nie warta!
Góra - jedna czwarta!"
Bo nie chciała być w łóżku niegrzeczną
*
Limeryk (192) - "Sztuka kochania"
Znudzony mąż z Leska
Choć raz chciał "na pieska"
Cóż, gdy żona
Rozmodlona
I sztywna jak deska!
*
Limeryk (193) - na "multi-kulti"
Zaniedbaną z Turka
Zachwyciła burka
Zmarszczki skryje,
Brudną szyję
I pasek ze sznurka!
*
Limeryk (194) nadal w tematyce "multi-kulti" - taniec brzucha
Tłusta kuchta z miasta Żary
Założyła szarawary
I jak hurysa
Choć brzuch jej zwisa
Trzęsie nim, miast zmywać gary.
*
Limeryk (195). Znalezione - nie kradzione - ale nie zawsze cieszy...
Głodny, bosy parias z Kalkuty
Na ulicy znalazł dwa buty
Każdy jednak z innej pary
Jeden ciasny, drugi stary...
Włożył je, lecz chodzi jak struty...
Ten limeryk akurat powstał ku refleksji nad nierównościami społecznymi i biedą na świecie. Im mniej Was rozśmieszy, tym lepiej...
*
Po powrocie z Indii. Limeryk nr 196
Wczoraj wróciłam z Indii. Dotarłam do Ełku po 17:00, po ponad dobie podróżowania. Wycieczka trwała z przelotami 10 dni. Trasa - Złoty Trójkąt: New Delhi - Jaipur - Ranthambor - Fathepur Sikri - Agra - Mathura - New Delhi. Wrażeń moc. Teraz muszę się ogarnąć po długim locie i nieprzespanych prawie dwóch dobach, zmianie strefy czasowej itp. Przyjdzie też okrzepnąć po powrocie do pracy od poniedziałku, zgrać setki fotek na kompa, wyrzucić co trzeba, posegregować, a wówczas podzielę się z Wami wrażeniami z podróży. Na razie nie czuję się na siłach. Póki co, musi Wam wystarczyć limeryk i kilka refleksji na temat ruchu drogowego w Indiach.
Kierowca tuk-tuka w JajpurzeOglądać chciał tańce na rurze.
Po to jeżdżą chłopy
Aż do Europy!
Lecz nie stać go na te podróże...
Tuk-tuki, czyli autoriksze są popularnym środkiem transportu w Azji. Te indyjskie wyglądają tak jak na zdjęciach poniżej, przewidziane na przewóz dwóch osób, a w praktyce wiozące częstokroć całe rodziny i jeszcze bagaże.
W Indiach nie dość, że ruch jest lewostronny, do czego ciężko było mi się przyzwyczaić, to użytkownicy dróg nie przestrzegają żadnych reguł - kto pierwszy, ten lepszy lub kto większy, ten lepszy, co w zestawieniu z błąkającymi się po jezdniach świętymi krowami i pieszymi, którzy chodzą jak chcą sprawia, że jazda tuk-tukiem dostarcza ekstremalnych wrażeń, szczególnie gdy kierowca jedzie jak szaleniec i lawiruje pomiędzy innymi pojazdami. Wszyscy na siebie trąbią, że ogłuchnąć można. Hard core. Przeżyłam, więc wiem, o czym piszę. Ale warto było :)
To taki swoisty folklor. Kto tego nie doświadczył, niech żałuje. Indie, to nie tylko zabytki i trasy dla turystów. Dla pełnego obrazu należy zaliczyć przejażdżkę tuk-tukiem, wizytę na bazarach i w slamsach, widzieć płonące stosy kremacyjne, bezdomnych śpiących na ulicach, sterty śmieci, rynsztoki i biedę wyzierającą zewsząd. Ujrzenie tego na własne oczy uczy pokory. Przynajmniej mnie. Bo to człowiek ma dach nad głową, pełny brzuch, pracę, jest w stanie odłożyć sobie trochę grosza na wycieczki, ma ciepło i wygodnie, a wciąż narzeka i zrzędzi. Do Indii, kochani niezadowoleni, do Indii na 2 tygodnie i zaczniecie doceniać to, co macie.
*
Limeryk (197) na tłusty czwartek
Pewna pani ze wsi Tworki
W tłusty czwartek je faworki
Wcina pączki
Puszcza bączki
I nieśmiało mówi: sorki!
Pewna pani ze wsi Tworki
W tłusty czwartek je faworki
Wcina pączki
Puszcza bączki
I nieśmiało mówi: sorki!
Tworki – historyczna nazwa szpitala neuropsychiatrycznego powstałego w 1891 roku koło Warszawy.
Tworki – dzielnica Pruszkowa.
Tworki – wieś w woj. mazowieckim, w pow. grójeckim, w gminie Jasieniec
Tworki – wieś w woj. mazowieckim, w pow. siedleckim, w gminie Wiśniew
Tworki – wieś w woj. podlaskim, w pow. bielskim, w gminie Wyszki
Tworki – osada w woj. podlaskim, w pow. grajewskim, w gminie Rajgród.
Tworki – dzielnica Pruszkowa.
Tworki – wieś w woj. mazowieckim, w pow. grójeckim, w gminie Jasieniec
Tworki – wieś w woj. mazowieckim, w pow. siedleckim, w gminie Wiśniew
Tworki – wieś w woj. podlaskim, w pow. bielskim, w gminie Wyszki
Tworki – osada w woj. podlaskim, w pow. grajewskim, w gminie Rajgród.
*
Limeryk (198) na pechową randkę
Na randce we wsi Świętajno
Pechowiec wlazł w krowie łajno.
Czy swej "dupeczki"
Czy jej chusteczki
Zapragnął wołając: "Daj, no!" ?
Pechowiec wlazł w krowie łajno.
Czy swej "dupeczki"
Czy jej chusteczki
Zapragnął wołając: "Daj, no!" ?
Na naszym terenie (czyli Warmia - Mazury) Świętajna mamy dwa: w powiecie kętrzyńskim (bardziej znane) i w powiecie oleckim.
*
Limeryk (199) kulinarno - seksualny
Pewien kochaś z miasta Łodzi
Lepiej pieprzy, gorzej słodzi.
Choć pilnie ćwiczy
Lanie słodyczy
Jakoś mu to nie wychodzi.
Lepiej pieprzy, gorzej słodzi.
Choć pilnie ćwiczy
Lanie słodyczy
Jakoś mu to nie wychodzi.
*
No i jest nareszcie limeryk numer 200!
...czyli - czego to się nie zrobi dla pieniędzy...
Pewnej pani w Dobrym Mieście
Wiatr z rąk wyrwał złotych dwieście.
Dwieście razy bieg i skłon,
Wreszcie sukces - "Mój ci on!"
Bez sił padła na podeście...
Wiatr z rąk wyrwał złotych dwieście.
Dwieście razy bieg i skłon,
Wreszcie sukces - "Mój ci on!"
Bez sił padła na podeście...
Dobre Miasto – miasto na Warmii w woj. warmińsko-mazurskim, w powiecie olsztyńskim, na Pojezierzu Olsztyńskim nad Łyną, ok. 25 km na północ od Olsztyna.
Napisanie dwusetnego limeryku, to taki mój mały jubileusz. Tylko skąd brać pomysły na następne?
*
Najwyższa pora na kolejny limeryk (201) - rozpoczynam trzecią setkę tych miniaturek
Samotny w Koninie
Myśli o dziewczynie
Na myśleniu
W okamgnieniu
Życie mu przeminie...
Samotny w Koninie
Myśli o dziewczynie
Na myśleniu
W okamgnieniu
Życie mu przeminie...
*
Limeryk (202) zainspirowany wernisażem mojej koleżanki
W naszym chórze mamy wielu ludzi wszechstronnie utalentowanych. Wczoraj miała swój pierwszy wernisaż nasza koleżanka z sopranów - Bożenka. Publiczność dopisała, można powiedzieć, że było to duże i bardzo miłe wydarzenie. Kto ma chęć spojrzeć na jej obrazy, może to zrobić tutaj → VedicArt lub osobiście w restauracji Między Wierszami w Ełku ul. Nadjeziorna 2G
A mnie ten wernisaż natchnął do napisania kolejnego limeryku:
Pewien malarz w Porażu
Usnął na wernisażu
Pośród ludzi.
Wnet się zbudził...
Z pędzlem w kałamarzu!
Usnął na wernisażu
Pośród ludzi.
Wnet się zbudził...
Z pędzlem w kałamarzu!
Chciałoby się rzec: "dobrze, że nie z ręką w nocniku" ;-)
Limeryk (203) z Gołdapi, więc musi być abstrakcyjny z przyczyn deklinacyjnych
Gołdap - nieduże miasto w woj. warmińsko-mazurskim, niedaleko granicy z Obwodem Kaliningradzkim. No jaki tu znaleźć rym? Co się rymuje z nazwą Gołdap? W odmianie przez przypadki mamy: Gołdap, Gołdapi, Gołdapi, Gołdap, Gołdapią, Gołdapi, a nawet w wołaczu - Gołdapio! Wybrałam formę "Gołdapią", jako że występuje w odmianie tylko raz i da się znaleźć do niej rymy. Oto cała ta abstrakcja, jaka przyszła mi do głowy w związku z tą nazwą:
Dzieci pod Gołdapią
Muchy w nosie łapią
Z trudem potem
Zlane potem
Ciągną je i sapią
Muchy w nosie łapią
Z trudem potem
Zlane potem
Ciągną je i sapią
lub wersja druga, bo nie mogę się zdecydować:
Dzieci pod Gołdapią
Muchy w nosie łapią
Z trudem potem
Walcząc z błotem
Lezą i się drapią
Muchy w nosie łapią
Z trudem potem
Walcząc z błotem
Lezą i się drapią
Limeryk (204) z podsumowaniem na temat diagnozy i leczenia
Pewną panią z Prostek
Bolał bark i mostek.
Dyżur ostry,
Chirurg, siostry...
Wycięli wyrostek!
Bolał bark i mostek.
Dyżur ostry,
Chirurg, siostry...
Wycięli wyrostek!
To nie kawał - przeszła zawał!
Jak to czasem bywa - operacja się udała, pacjent zmarł.
Prostki - miejscowość na granicy województw podlaskiego i warmińsko - mazurskiego, dawniej przez Prostki przechodziła granica Prus Wschodnich. Miejscowość jest znana z bitwy pod Prostkami opisanej m.in. przez Henryka Sienkiewicza
*
Limeryk (205) - nie ma to jak zgrabne pośladki!
Pan doktor z Bacieczek
Ma śliczny tyłeczek
Co mimochodem
Bywa powodem
Wielu damskich sprzeczek
Ma śliczny tyłeczek
Co mimochodem
Bywa powodem
Wielu damskich sprzeczek
Bacieczki – osiedle w północno-zachodniej części Białegostoku, na lewym brzegu Białej. Osiedle to dawna wieś, której nazwa pochodzi od rosyjskiego słowa "batiuszka" oznaczającego ojca bądź prawosławnego duchownego.
*
Limeryk mazurski (206) z okazji Świąt Bożego Narodzenia 2017
Pewna pani ze wsi Bienie
Kocha Boże Narodzenie
Już są prezenty,
Mikołaj Święty...
Jest też i "coś" na trawienie.
😋
Bienie - podaję za Wikipedią: wieś w Polsce położona w województwie warmińsko-mazurskim, w powiecie ełckim, w gminie Ełk. W latach 1975–1998 miejscowość administracyjnie należała do województwa suwalskiego.
*****
207. Playboy spod
Wieliczki
Hodował
króliczki –
–
zgrabne babki –
Nie
na czapki
Czy
na rękawiczki
208. Małżeństwo ze wsi
Łoje
Kupiło
dwa oboje
Teraz
koncertowo
Dmąc
w oborze krowom
W
udoju brną nastroje
209. Młoda żona z
Brześcia
Nie
cierpiała teścia
Kłuła
lalkę Voodoo
Oczekując
cudu
Teść
się wił w boleściach
210. Meksykanin z
Chiapas
Wziął
dziś nogi za pas
Podczas
drogi
Zmieniał
nogi
Bowiem
miał ich zapas
211. Muxe w Oaxace
Nie
daje na tacę
Do
tac uraz
Ma,
bo mu raz
Dano
tacą w glacę
212. Dama z Prostek
Szła przez
mostek
Aby w bród
Idąc w przód
Nie pchać
kostek
213. Dzisiaj we wsi Kurozwęki
Lament wielki, płacze, jęki
Bo na śniadanie
Dostały lanie
Kury, gdyż nie jadły z ręki
214. Na wywczasach w słoneczniej Hurghadzie
214. Na wywczasach w słoneczniej Hurghadzie
Pewien mąż cały nurzał się w zdradzie
Odwet na nim wzięła żona
W parze z „zemstą faraona”
I niewierny wulkany miał w zadzie!
215. Rachmistrzynię z miasta Wschowa
Od myślenia boli głowa
Jest żoną czwartą
Może więc warto
Mówić „jam twoja czwarta połowa”?
216. Dzielni strażacy z Hajnówki
Papieskie jedli kremówki
Za słodko było
W gardle paliło
Więc się napili pieprzówki
217. 24 maja - Joanny, Zuzanny - limeryk imieninowy
Pewna Joanna z Pszczyny
Więc się napili pieprzówki
217. 24 maja - Joanny, Zuzanny - limeryk imieninowy
Pewna Joanna z Pszczyny
Obchodzi dziś imieniny
Lecz tego dnia maja
Ktoś zrobił se jaja
I wpuścił ją w maliny
Potrzeba laski
Gdy w stopie trzaski,
A wokół ani patyka!
219. Znany krytyk sztuki z Ząbek
218.
Pewna laska z Mielnika
Całkiem nieźle utyka.Potrzeba laski
Gdy w stopie trzaski,
A wokół ani patyka!
219. Znany krytyk sztuki z Ząbek
Ujrzał obraz „Święto Trąbek”
Uznał, że „jest brzydki,
Bo są na nim żydki”
Znawstwa uchylając rąbek
220. Dwojgu wegan z Krasnopola
Gwizdnął ktoś kapustę z pola
Teraz z każdym kęsem
Klną rzucając mięsem
Oj, trudna jest wegan dola!
221. Nie wysypia się w nocy ełczanka
Kaszle, rzęzi każdego poranka
Test zrobiła i wam powie:
Otóż winne mleko krowie,
Jogurt, kefir, ser, twaróg,
maślanka!
222. Agitując we wsi Fasty
Podkręcając wąs sumiasty
Pewien polityk
Wydukał przytyk:
Krajem rządzą same chwasty
223. Choć polska drużyna w Warnie
Dwa mecze przegrała marnie,
To w meczu z Serbami
Grała jak dynamit
Może i mistrzostwo zgarnie?
224. Pewna dama w Bazylei
Rzekła: Coś tu się nie klei!
Znalazła węża
W kieszeni męża
A wąż ów był przy nadziei!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny. Zachęcam do komentowania.
W przypadku braku konta na Google lub Fb i logowania się jako "Anonimowy", bardzo proszę o podpisanie się w treści komentarza, gdyż chciałabym wiedzieć, kto do mnie pisze.
Każdy komentarz jest dla mnie cenny, jednak komentarze obraźliwe i zawierające wulgaryzmy będą konsekwentnie usuwane. Dobre maniery i kulturę słowa cenię ponad wszystko.